Archiwum grudzień 2002


gru 31 2002 typowa notka dnia dzisiejszego
Komentarze: 7

jejku jejku jejku! może już zaczne odliczanie? do nowego roku pozostalo zaledwie 5h i 25 minut, do rozpoczęcia imprezy 1h i 25min, do stanu nietrzeźwości co najwyżej 3h 30min, do końca imprezy co najmniej 8h 25min... jakże się ciesze... jak każdy. jak większość. jak każdy, kto spędzi tego sylwestra w odpowiadającej mu atmosferze. wspaniale! bosko! bajecznie! a z drugiej strony, to co to jest ten caly sylwester? impreza jak każda inna, a po niej kac jak każdy inny, a po kacu powrót do szarej rzeczywistości, obowiązków, zakazów, nakazów... eee tam, nowy rok za 5h 23min i jest 'zajebiście'!!!             ...jak to mawia marcyśka

wielorybnica : :
gru 19 2002 fragment listu do...
Komentarze: 18

przeczytam ci jeszcze urywek recenzji: 'bohaterowie umieszczeni w jakiejś trudnej do określenia, umownej rzeczywistości. królestwo [...] to kraj duchowej pustki, elienacji, rozpadającego się, sztucznie utrzymywanego porządku. kraj, który zamieszkują ludzie pogrążeni w rozpaczy i bezradni wobec potęgi własnych pragnień."   zobacz, napisali, ze akcja dzieje się w nierealnym świecie, bo jest w nim biednie, sztucznie, pusto bla bla bla. ale chyba im się coś poprzestawiało, albo może osoba, która to pisała nosi różowe okulary, przez które widać naszą codzienną rzeczywistość równie różowo... bo mi się wydaje, że ta pustka i cała reszta badziewia to dokładnie to samo, co nas otacza. nie mówie tu tylko o polsce, ale ogólnie o całej sytuacji światowej. fajnie jest, nie? jasne że fajnie jest nam, ale my należymy do mniejszości i niestety mamy klapki na oczach. moze jest inaczej? jasne, że zarówno ty i ja i moja mama i twój kolega i twój brat wiedzą o tym, ze w afryce dzieci głodują, że w czeczeni mordowani są bezbronni ludzie, że amerykańska gospodarka podupada co oznacza upadek gospodarki światowej, że dziura ozonowa się powiększa, przez co topią się lodowce i poziom wód podnosi się z roku na rok-grozi nam zalanie... wiemy o tym wszystkim, ale co tam? wszystkim nam, których to nie dotyczy, ta cała 'paranoja' zwisa i powiewa. no bo niby jak mamy pomóc? ja? sam/sama? nic nie moge zrobić, ewentualnie dam złotówke żebraczce i nakarmie głodnego psa. i tak myślą wszyscy, dlatego wszyscy skazani jesteśmy na gnój. w sumie to chyba już w tym gnoju siedzimy i się pluskamy, ale narazie potrafimy to zatuszować,  udawać szczęście, a moze nawet potrafimy być szczęśliwym z tym co mamy. bo się przystosowujemy i zmieniamy upodobania. niby tego chcemy, ale tak na prawde to nie mamy wyjścia.

chyba sie troche rozpędziłam. kończe na tym i do następnego

wielorybnica : :
gru 13 2002 spełnione marzenia
Komentarze: 18

"Drogi Święty Mikolaju!

Bylam grzeczna. Proszę o mamę i tatę."

 

wielorybnica : :
gru 10 2002 Wislawa Szymborska (fragmenty)
Komentarze: 10

Umrzeć-tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
W pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Wieczorami lampa już nie świeci

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.

Coś się tu nie zaczyna
W swojej zwykłej porze.

Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
I uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
I rozrzuciło papiery.
Co więcej do zrobienia?
Spać... i czekać.

Niech on tylko wróci,
Niech no się pokaże.
Już on się dowie,
Że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
Jakby się wcale nie chciało,
Pomalutku,
Na bardzo obrażonych łapkach.

wielorybnica : :
gru 07 2002 cynamon
Komentarze: 11

5 minut z życia wieloryba:
powieki w góre, szybki "look" na okno, pomiędzy roletą opuszczoną prawie do końca a brzegiem doniczek, wypatruję śniegu. psia kość, śniegu brak! wstaję. szoruję zęby, wypuszczam dafne do ogródka. wracam. naciskam dużym paluchem u nogi przycik, który dalej sam sobie radzi - uruchamia całą maszynę, inaczej zwaną  komputerem. (szybko nakładam grubaśne skarpety, żeby girki mi za bardzo nie wystygły) siadam przed maszyną i...

jak by to ująć?

jestem: cynamon
mam: 11 lat i najnowszą wersje gameboy`a
nade mną: sufit
pod spodem: chomiczek
boję się: stać na bramce, bo różnie bywa, czasami można oberwać
nie boję się: wody
chodzę po pasach: na skos
kupuję: chipsy o smaku soli
smakuje mi: chips o smaku soli i onions
nie przepadam: za musztardą
(...)

jeszcze ze 3 tysiące
tworzymy mądry naród...

wielorybnica : :