paź 27 2002

chcę


Komentarze: 22

mieć mieszkanie w krakowie; duże; w szeregu ulic, które otaczają rynek, nie dalej niż kilometr od niego; w starej, kolorowej kamienicy; z ogromnymi okiennicami; z pokojami ogromnymi; z klitką dla służby jak za dobrych, starych lat; z drewnianymi drzwiami, które skrzypią przy ich otwieraniu, gdy naciskasz na stuletnią, mosiężną klamkę z wyrzeźbioną głową smoka ziejącego ogniem; z balkonem, na którym jest milion kwiatów, na którym stoisz w chłodny jesienny poranek w szlafroku i starych papuciach, lodowaty wiatr obija się o ciebie, ale to nic, bo jakim to szczęściem jest patrzeć na to miasto dla bożków, jeszcze przed poranną kawą, bez żadnych obowiązków, bo akurat jest niedziela; byłabym tak szczęśliwa, że mogłabym już spokojnie umierać, nie martwić sie o następny dzień, wiedząc, że mam już wszystko, czego pragnę, wiedząc, że moja smierć nie przyniesie wielu łez, bo oni doskonale zdają sobie sprawę, z tego, ze umarłam w szczęsciu


zaopiekujcie się dafne, nie pozwulcie jej tęsknić
nie płaczcie, nie rozmyślajcie, wytłumaczyłam już kiedyś wszystko
kiedy dorozną ci, do których terz moje słowa nie trafiają, bo ich rozumki zapełnione są losami dzielnego tabalugi, dajcie im mój testamęt; powiedzcie kim byłam naprawde
nie chce grobu, chce gnić, cierpieć, chce być wyżerana przez tysiące promieniujących robali, chcę by moje ciało cierpiało, tak bardzo, jak cierpiały przeze mnie dusze obcych, tak bardzo, jak ja nigdy nie cierpiałam

wielorybnica : :
29 października 2002, 19:53
on-> ty prośku! dlaczego dopiero teraz się przyznałes kim jesteś? czekam na tego obiecanego meila :) i dzieki za słowa otuchy. a do reszty: koniec teamtu, przynajmniej na moim blogu (prosze)
29 października 2002, 12:50
...chcialem cos napisac...ale po przeczytaniu wszystkiego nie wiem juz co...bloodflowers: nie musi konczyc studiow...wystarczy troche zaglebic sie w filozofie i psychologie... polecam co do tmatu egzystencjalistow...np. sartre`a ... i dla kontrastu casirera...a nawet sw. tomasza z akwinu.


TEDDY BEARS UNITE TO FIGHT
on
28 października 2002, 21:24
Przygladam się temu i dochodze do wniosku, że blog to bardzo ryzykowna rzecz. Ludzie oceniają się na wzajem mimo, że praktycznie nic o sobie nie wiedzą. Ja znam wielorybnice osobiście, domyslam sie, ze wielką przykrość jej sprawiacie swoimi naprawde niesprawiedliwymi zarzutami. Gdybyście ją znali jestem pewien, ze szanowalibyście każde jej słowo. Myszka, podnieś te swoje uszątka do góry :) Pamiętaj co ci mówiłem! Nie można żyć wspomnieniami. (wyśle ci meila)
28 października 2002, 21:11
wiedzisz, ty usilujesz mi cos przekazać, nakłonić mnie do przyznania ci racji. wiesz lub nie wiesz, ze to ci sie nie uda. ja bardzo dobrze wiem, że mi nie uda się przekonać ciebie do moich przemyślen. to nie ja zaczęłam z tobą dyskusje, to ty wręcz upominaleś sie o to, abym skomentowała to co napisałeś. zrobiłam to, tylko z grzeczności. nie mam ochoty rozmawiać z kimś, kogo uważam za... do pewnego moemntu myślałam, że jasteś na tyle tolerancyjny i obiektywny, ze mimo wszystko dam rade pozostawic tą kwestie bez "walki". moja wiara to bardzo osobista rzecz, nie chce jej analizować na forum. nie chce przedstawiać swoich twierdz. ty chcesz je usłyszeć? to uszanuj mnie i pogódź się z tym, ze dopóki sama nie zechcę, nie bede o tym pisac. skoro jesteś taki pewny swej wiary, to po co ci głupie wywody błądzącej po czarnych drogach? już mnie nie intereusje twoje zdanie. i niech ciebie nie interesuje moje
28 października 2002, 20:10
„podejrzewam, że nie dorośliście jeszcze do pewnych spraw. być może to co napisałam zawiera za mało informacji, za mało uproszczen w związku z czym nie potraficie mnie zrozumieć. a jeśli chodzi o pedantyzm bloodflowers, eh... nie chce mi sie z wami kłócić, jesli ktoś twierdzi, ze go ignoruje i ze jestem glupia, to ok. ja niestety nie mam takiego tupetu aby powiedzieć co myśle o tej osobie. zaskoczylbyś się, mam za sobą pewne praktyki co do analizowania osobowości drugiej osoby,i nieskromnie mówiąc, dzięki moim działaniom uratowałam 2 dusze i jedno życie. ale... do kogo ja mówie? teraz wszyscy razem ustawmy się w szeregu i naskakujmy na wielorybnice! jea! (jak już wspominałam u barbarians, zegnam sie z wami na conajmniej tydzień)” Co to jest???? Próba obrony??? To, co napisałaś nie zawiera żadnych informacji nie dałaś ani jednego argumentu, który obaliłby to, co napisałem ja i anarchysta! Ograniczyłaś się tylko do (nie trzymając się zupełnie tematu)
a co? ja tu rządzę!
28 października 2002, 18:10
wielorybnica pokwikuje:
anarchysa
28 października 2002, 09:50
Nio dobra, ale to nie moja wina że takie programy mi w tle lecą :). Wshystkich wyganiash, co ty taka niegościnna?? PozdroofkA
pani tego domku
27 października 2002, 20:47
już lece
27 października 2002, 20:13
Hej:)) Wpadnij do mnie na herbatkę i ciasteczka... Czekam na blogu...:) Pozdrawiam
27 października 2002, 19:51
oj...usmiech...usmiecham sie na blogu chemi:) a u ciebie sie zastanawiam...moze tak zostac?:)
27 października 2002, 16:11
uśmiech albo wypad z mojego bloga! a ty, nie wyciagaj wszystkich tajemnic wielorybów na wierzch! bo zrobimy zaraz tą blokade antyanarchystyczną!
27 października 2002, 15:58
nie idz na psychologie...to nic nie daje...tam ucza z ksiazek...zanm te ksiazki...dalej jestem smutny...tego sie nie mozna nauczyc z ksiazek... ale nikt tego nie rozumie...
anarchysta
27 października 2002, 15:51
Właśnie siedzę i czytam komentarz, w tle leci program na Discovery, i co ze słuchawkami na ushach w których leci.... eeee nie ważne co, usłyshałem że WALENIE RODZĄ SIĘ W BARDZO NIEPRZYJAZNYCH WARUNKACH i jakoś mnie natchnęło żeby się z tobą tym podzielić :)))). PozdroofkA
27 października 2002, 15:51
juz za 4 lata zdecyduje się co chcę studiować, ale pod uwage biorę psychologię, psychiatrię... wiec być moze wylecze ciebie z tej początkowej depresji, a póki co proszę o chociażby sztuczny uśmiech. nie, o sztuczny nie proszę. chcę taki prawdziwy, twój rzecz jasna
27 października 2002, 15:28
wielorybnica:... chyba nie wyolbrzymiam, ale takie jest moje zycie naprawde...nie chce sie pogodzic? nie, nie potrafie...wiez, czasem tez mi sie wydaje ze to takie prozaiczne i prmitywne, jej nie ma, ja jestem, czym sie tu pzejmowac...ale nie potrafie nie myslec...nie potrafie nie pamietac...a do tego dochodze jeszcze inne elementy i zaczyna sie dno...

Dodaj komentarz