lis 11 2002

fragment listu do...


Komentarze: 19

z fascynacji rynkami

"właśnie moje ciało w połowie jest za barierką, jakieś 70 metrów nad ziemią, jak spadnę, to klops, ale szczelina jest niewielka, dosięgam rękami drugiej barierki, na której stoi klawiaturka, monitorek... i pisze list do ciebie. tak wielkiego ryzyka się podejmuję. wystarczy, ze lekko zawieje wiatr, a ja spdam w doł. wystarczy, ze orzeł, ktory ma gniazdo w pobliskiej skale, wyleci z niego, ruszając na łowy, a ja spłoszona osunę się w dół. czy ty w ogóle doceniasz moje starania? i o rynku staroci. jest taki. szary, niewielki, kilka stoisk, ale jeśli masz zamiar się tam udać, to proszę bardzo, zarezerwój sobie jakieś tysiąc minut, bo tylko wtedy zdołasz przyjrzeć się wszystkiemu z taką dokładnością i precyzją... i tylko wtedy zdołasz usłyszeć wszystko to, co chciałby ci powiedzieć ten pan po siedemdziesiątce o tabakierce, którą aktualnie trzymasz w dłoni. nie bądź zabawny! oczywiscie, że chcesz tego słuchać. zresztą... gdzie byś nie poszedł czeka na ciebie nowa opowieść, nowa historia i wspomnienia, ale uważaj! nie pytaj o szczegóły, bo nie otrząśniesz się, po tym, jak ktoś obrzuci ciebie całym wiadrem łez. i to nie byle jakich łez. każda z nich jest poświęcona innej dacie, sekunda ze sekundą, słowo za słowem. i mam dla ciebie przestrogę. jest tam stoisko, chyba najbardziej ci się spodoba, rzeczywiscie, warto wydać tam pieniądze, grube dolarki, ale nie bedziesz miał z tego takiej satysfakcji. tam sprzedaje jegomość, który z całą pewnością, ślini się na gruby portwel. i to nie jego bedziesz okradal, to on okradnie ciebie, bo to nie w jego majątku bedziesz przebierać... on tam tylko pracuje, nie zdając sobie sprawy z tego jak obszerna jest dusza każdego, pojedynczego przedmiotu. i jeszcze jedno, kupisz tam też książki, lecz nie daj się zwieść pozorną płycizna większośći z nich! są tam i takie, które wniosą w ciebie coś... coś dobrego, mam nadzieję.
nie znam dokładnego adresu
szczecin, rynek turzyn,
idź jak najdalej, bo na samym końcu jest ta część, o której ci mówię"

wielorybnica : :
on
11 listopada 2002, 18:36
Ja tego listu nie dostałem, więc kto? Nie spouchwalaj mi się za bardzo z anarchystą! Czy to po to, aby wzbudzić zazdrość? ;)
on
11 listopada 2002, 18:36
Ja tego listu nie dostałem, więc kto? Nie spouchwalaj mi się za bardzo z anarchystą! Czy to po to, aby wzbudzić zazdrość? ;)
pani domu radzi
11 listopada 2002, 13:39
uszy do góry! i jaka to jesień, jak śnieg pada? zima nawet ładniej brzmi
anarchyst
11 listopada 2002, 13:26
ech.... cóż... ładne. nie wiem czy wolno mi czytać cudzą pocztę.. ale....
pada snieg... widzę go za oknem... nie mogę się skupić... płatki.. jak ludzie... każdy ma historię...
załamuje się.. nie uda mi się usłysheć każdej... tylko nieliczne.. a i tak zniekshtałcone przez czas.... ech..... jeśień....
PozdroofkA.....

Dodaj komentarz