sie 19 2002

historia miłosna


Komentarze: 9

miłość od pierwszego spojrzenia nie ma sensu
miłość od któregoś spojrzenia też nie ma sensu
trzeba to przeżyć...

lovestory

był maj, pod kasztanami łaziły te cholerne parki przytulając się do siebie, trzymając za rączkę, wpatrując sie w oczy, bardzo puste, bardzo puste
były wakacje, piąty sierpnia, i my byliśmy tymi pustelnikami, my patrzyliśmy sobie w oczy, przytulaliśmy się, uśmiechaliśmy... płakałam, dookoła znajomi, kochane chomiki, boskie augusty, świnskie pumby, a nawet obce, napotkane osoby, których trzeba bylo wysłuchać z grzeczności, my nadal razem, bardzo puste, bardzo puste
nadal wakacje choć już bez sensu, 19-ty sierpnia, piękna pogoda, ona sama przed monitorem szumiącej maszyny, on sam w łóżku odsypia ostatnie libacje, odsypia następne, bo nie wiadomo kiedy znajdzie na to czas.
nikt nie wiedział jak jest naprawde, czy się jeszcze kochają, czy w ogóle się kochali? oni sami nie wiedzieli. dziwne uczucia "dziwne amby" jakieś zakłócenia, milczenie ocierało sie o każdy kąt. czy my jeszcze jesteśmy razem? czy w ogóle byliśmy?

wielorybnica : :
06 września 2002, 08:08
ta... ale można było napisać to troche zgrabniejszym językiem. wiecie co? przedwczoraj to szymon mi się chyba oświadczył. słodko...
fakwhore
01 września 2002, 16:35
co wy kurwa jestescie !? fakt! ot co! fakt!! fakt!!! w wakacje kogos spotkasz,a potem ci sie zdaje ze sa cale zycie wakacje! a to gowno prawda. var !!fakty!! blebleble
wieloryb
30 sierpnia 2002, 19:03
gdybyś porozmawiała z szymonem. zakochalabyś sie
karotka
28 sierpnia 2002, 09:15
milosc od pierwszego spojrzenia nie znaczy, ze na spojrzeniu sie konczy, to da sie przezyc, a ja wierze w zauroczenie od pierwszego wejrzenia, dla mnie jednak najwazniejsza jest rozmowa:)_)
25 sierpnia 2002, 16:48
to była historia miłosna, opowiadanie, czyli... fikcja? a po za tym nie dołuj mnie w czasie szczęśliwych dni
24 sierpnia 2002, 20:38
byl sierpien,parki łazuły po centrum,jak szczesliwe króliczki,niby cierpialysmy, byl grudzien,parki siedziały w domu,czasami mozna bylo je spotkac, niby cierpialysmy, byl maj, nia miałam czasu myslec o niby cierpirniu, nie wiem jak wy. Jest sierpien, ja nei cierpie, Pikachu nie cierpi, a ty? NO coż....
wieloryb
20 sierpnia 2002, 22:27
o co toczy się gra? tego nie zrozumialam. a do pikachu: ostatnio każdego wieczoru mam nastrój poetycki, ale ni pisze, bo nie chce przynudzać.
Chimik
20 sierpnia 2002, 20:05
Jaki masz dzis nastroj? Bardziej poetycki, czy bardziej gówniany? Na moje oko wielorybek mial nastroj mieszany.
20 sierpnia 2002, 17:10
sruuuuu....chyba troche przesadzasz, wiadomo o co toczy sie gra....

Dodaj komentarz