kwi 10 2003

moje płetwy


Komentarze: 4

łojoj... jak ja tutaj dawno nie zaglądałam. nic się nie zmieniło. nie podbiegłam jeszcze do mojej kochanej 1984 (z godnie z zasadą 'najlepsze na koniec'), ale reszta... jaka twórcza/ innowacyjna/ indywidualna/ poetycka/ przemądrzalska/ pedantyczna/ kobieca/ męska/ fajfuśna/ zabawna/ szydercza/ ironiczna/ kapryśna/ zaskakująca/ buntownicza.... była, taka jest do dzisiaj.

a jaka ja jestem? znowu samotna, z nową fryzurą i nowym kolorem, z nowym łóżkiem i nowym zapachem, ze śniegiem w ogródku i liniejącym psiakiem, z zamkniętymi oczkami, z indiańskim usposobieniem, z toną nowych książek, a nawet z nałogiem (tak, tak... lucky strike`i dały o sobie znać).

mam nowy adres blogusiowski. zdrada niesłychana, bo wstąpiłam do blog.pl. co prawda jest to prywatny blog mój i pozostałych gryzoni, ale napisze tutaj adres. po za tym, nie liczę na to, że ktoś dotrze do tej notki, kto jeszcze pamięta wielorybnicę? chociaż... moje płetewki nadal żyją w głębinach...
szuflada.bolg.pl

wielorybnica : :
anarchy
17 kwietnia 2003, 20:16
Ale skoro śmiem nazywać się Anarchistą to chyba o tym wiem prawda? Zresztą pisałem kiedyś na blogu (tym którego przestałaś czytać), że anarchia nie może istnieć, ale samo dążenie do niej jest jakimś celem.....
A tak poza tym: Ja tu z kwiatkiem a ty od razu na mnie z siekierą....

Strange
11 kwietnia 2003, 19:16
anarchia jest abstrakcją tak apropos. chciałam ci to zawsze powiedzieć, drogi zbuntowany, ale nigdy nie miałam ochoty na kłótnie. a teraz... i tak się nie pokłócimy, bo zanim tu zajrzysz, to ja już zniknę, albo odwrotnie. ale szukaj... i nie trać wiary we własne szczęście, bo to też ma swój urok... wieczna porażka... rozumiem zupełnie. sama jestem zbudowana z takich porażek, uświadomiłeś mi to właśnie ty. naprawdę. wielkie marzenia... wiesz, że już nie wiele nam czasu zostało na radość? niedługo skończymy się uczyć i będziemy chcieli nauczać. takie jesteśmy wielkie mądrale, że już myślimy, iż wolno jest nam pouczać, wyuczać, wytykać... ale ja już nie marnuję czasu dni radosnych.
10 kwietnia 2003, 20:04
Ktooo??? Ryba!?!? No nie wierzę własnym oczom!!!! Rybeńko kochana! Dzieńdobrydobrywieczórwitaj nareszcie!!!!!! piosna ciekawa w istocie... ostatnia peróweczka jasnowłosej Ryby:)
anarchysta
10 kwietnia 2003, 19:00
Na przykład stary łofca wieloryboof.... ale kogo to obchodzi no nie?

Reanimation

Dodaj komentarz