lis 01 2002

płaczę jak niemowle, bezsensownie


Komentarze: 16

dzis wieczorem spotkalam sie z mysla "rok przemian"
dzisiejszego wieczoru jeszcze nie bylo
pozyczylam jej pieniadze, a w kasie powiedzieli, ze dolarów nie przyjmuja. musiala sie poczuc jak oszustka. przez moja slepote
przez moja glupota znowu odebralam troche radosci i marzen drugiej osobie. dlaczego? abym to ja zyskala usmiech i marzenia
dostalam kolejny raz list. dopiero odkrylam, ze jest pusty. tyle juz lat czytalam puste listy
ubóstwiam jesien-naradzam sie, pragne zimy, chce chlodnego, wiosennego deszczu, ciesze sie na mysl o lecie. tylko sie ciesze
jestem patriotka, jesli nie ja, to kto? jesli nie my, to kto?
rozumiem sile jaka tkwi w rodzinie. mimo, ze narazie moja rodzina jest rozbita. czuje, ze wszyscy sie pojednali, ze zaczynamy plynac ta sama rzeka. pod prad? pod zasadami
mam tak ogromne marzenia

doroslam duchowo
ale jestem dzieckiem
chce nim byc
a jesli tego chce... znaczy to, ze juz nim nie jestem?

 


 

wielorybnica : :
anarchysta
01 listopada 2002, 11:09
Jesień, koniec, początek, miło że jesteś, dawno jush nie było głosu krytyki tak ostrej jak twoja :). Ładne, postaram się zrozumieć. pozdroofkA

Dodaj komentarz