Komentarze: 2
wszystko sie pieprzy.
dafne nie ma. ostatnie informacje okazały sie zupełnie mylne, chodziło o innego psa.
szymon nie przyjedzie na impreze do kai. przyjedzie później. ale kiedy? nie wiem. odebrali im mayday, jest załamany. w dodatku ma problemy finansowe. cały czas coś robi, od 1-go załapał prace w urzedzie miasta. wiem, i on wie, ze to nie jest robota dla artysty, nie dla niego, ale potrzebuje kasy. chociażby po to aby do mnie przyjechać. aby zapłacić rachunek za komórke, większość z tego rachunku to kasa wydana na mnie.
trzeba wrócić do starego systemu, do szkoły. myślałam, ze po tych wakacjach coś sie zmieni, że chłopacy nam w tym pomogą. że może wreszcie zacznie się dziać cos po naszej myśli. ale dupa gra i my nic na to nie poradzimy. przynajmniej nie teraz.
wyciągnęłam coś ze starych śmieci, napisałam to chyba 3 lata temu
spojrzalam w lustro i... nie widziałam siebie, tylko pustkę, bo nic już nie ma.
pasuje do okoliczności
po co on mówi, ze kocha, ze kocha aż do szalenstwa, ze tęskni, pragnie, kocha... skoro nie może mi tego okazać? tylko się pogrążam