Komentarze: 8
"trip trip trip" uslyszalam ten dzwiek i w przeciągu 3-ech sekund do mojego pokoju wpelzal średniej wielkości wilk, a raczej potomek wilka, zwany siberian husky, ja osobiście wolam na niego dafne. a dafne to imie żeńskie, ale chyba nie musze przypominać. wilk byl rozwścieczony, ale nie przejelam sie tym, zdązylam sie przyzwyczaić. zauważyl ze nie mam zamiaru sie nim zając i ze wścieklym spojrzeniem podszedl do takiego sprzetu, zwanego wieżą CD i wcisnąl swym pyskiem guziczek, co spowodowalo, ze muzyka przestala grać. akurat mialam ambe na czajkowskiego. mądry wilk. wiedzial, ze jeśli wylaczy muzyke bede musiala sie podnieśc i ją wlaczyć, a jak juz sie podnioslam, to on postanowil sie na mnie rzucić i w ten wlasnie sposob dal mi do zrozumienia, ze jeśli teraz go nie wyprowadze na spacer to bede miala co sprzątać. mądry wilk. ale nadal nurtuje mnie jedno pytanie: kto nauczyl go wciskać guziczek od wieży CD?