Komentarze: 15
och wakacje!
tydzien nad morzem sprawił że teraz o niczym innym nie myśle, tylko o tym, jak wrócić do tamtych dni, jak je uchwycić i trzymać tak długo, dopóki się nimi nie nasycę! ktoś kiedyś powiedział, że lepiej jest pozostawić niedosy niż przesyt, ale ja tak nie uważam! nie w tym wypadku! być może dla tego, ze szymon, pumba, susełek, august (i jeszcze kilkoro, których się poznawało w między czasie) to toważystwo, w jakim się czuję/czułam jak rybka w wodzie! rzecz jasna były ze mną też chomiki. było tak wspaniale, wieczorki i noce przy nielegalnym ognisku na plaży, rozmowy z indywidualistą, gitarka, która w jego rękach była boskim instrumentem, trzaski pumby, zaloty susła ;) wybitnie spostrzegawcze komentarze augusta i kai, przytulanki żanety do sweterka PANA w rękach KAMILA, gitarka po raz drugi, spacerki po plaży, szlug za szlugiem, ucieczki dafne, powroty i poszukiwania, ganianie za jej ogonem...... mogłabym wyliczać i wszyscy by posneli, nie wiem jakimi słowami mogę opisać to co tam się działo, co tam czulam, jaka byłam wyzwolona, i tak niewiele osób by to doceniło i zrozumiało, ale powiem wam jedno- teraz nie chce mi się żyć, bo żyję wspomnieniami.
jest jeszcze marna nadzieja że to sie kiedyś powtórzy, jest! może przyjadą? były plany, nawet konkretne, ale nie wiem już nic, bo ostatnio mam złe myśli, ze to wszystko tylko złudzenie, ze jeszcze miesiąc i powracam do szkoły, do tych ludzi, których nienawidze, których bym powystrzelała, do tego prostackiego odpytywania... czyli do czegoś, co aktualnie nie ma dla mnie znaczenia, bo zanim bede kożystała ze swej "mądrości którą zdobywam" miną lata...